Są takie osoby, które twierdzą, że niemowlęta tylko jedzą i śpią po kilkanaście godzin. Są również tacy rodzice, których doświadczenie jest zupełnie inne. Dzieci nie dają im spać, budzą się w nocy po kilkanaście razy i mają niemalże nieustanną potrzebę bliskości. Rzeczywiście tak bywa, jeżeli chcecie wstępnie sprawdzić, czy Wasz maluch jest High Needem to zachęcam do rozwiązania testu na blogu Mum And TheCity.
Nowe pojęcie, nowe zagrożenie
Ale chciałabym
opowiedzieć o pewnym zagrożeniu, które stwarza zaetykietowanie dziecka mianem
High Need Baby (HNB). Po pierwsze, zgadzam się z tym, że są takie dzieci, które
potrzebują większej uwagi, większej rutyny, większej dyscypliny i tak dalej.

Doświadczając różnych
rodzicielskich sytuacji, mogę śmiało powiedzieć, że zaetykietowanie dziecka
mianem HNB zbyt wcześnie stanowi wygodne rozwiązanie dla rodzica, a nie zawsze
jest zgodne z prawdą i może skrzywdzić dziecko na etapie wychowawczym.
Dlaczego?
Może tak być (nie musi),
że jeśli zbyt szybko uznasz, że Twoje dziecko to HNB, to równocześnie zaczniesz
mu przesadnie pobłażać i spowodujesz, że wejdzie Ci na głowę. Istnieje
niebezpieczeństwo, że zaczniesz pozwalać na pewne zachowania, bo uznasz je za
sztandarowe dla dzieci określanych mianem High Need Baby.
Autodiagnozy są dosyć
niebezpieczne, właśnie dlatego, że mogą być początkiem samospełniającej się
przepowiedni. Poza tym, wysokie potrzeby dziecka, marudność, zmienność
nastrojów nie muszą być od razu związane z byciem HNB. Bardzo możliwe, że jest
jakiś problem natury medycznej, którego gołym okiem nie widać, a który w jakiś sposób
wpływa na stan Twojego dziecka. Zbyt szybkie stwierdzenie, że to kwestia
temperamentu może doprowadzić do tego, że Twoje dziecko zacznie się zachowywać
jak High Need Baby, bo będzie tak traktowane.
4latek to też High Need Baby?
Przede wszystkim czterolatek
to już nie „baby”. Jeśli życie po porodzie wyglądało w Waszym domu względnie
normalnie a Wasze dziecko przechodzi jakąś zmianę w zachowaniu to
najprawdopodobniej jest jakiś inny powód, niż nagła transformacja w High Need
Baby.
Przede wszystkim High Need
Babies są nimi cały czas. Są lepsze i gorsze okresy, ale generalnie rodzice
tych pociech wiedzą z czym to się je.
Zwykle te dzieci bardzo słabo śpią i bardzo łatwo im jest odczuć
najdrobniejszy nawet dyskomfort. Także jeśli Twoje dziecko ma dajmy na to rok,
stawia się w jakiejś sytuacji, ale z drugiej strony śpi kamiennym snem i je bez
problemu – to prawdopodobnie nie jest High Need Baby, a ma zwykłe dziecięce
humorki.
Prawda jest zawsze złożona
Łatwiej jest rodzicowi przechodzić
różne sytuacje w przekonaniu, że są one spowodowane czymś konkretnym, a nie że
wynikają z „uroków codzienności”, ale niechcący można skrzywdzić dziecko taką
etykietą. Co więc zrobić? Myślę, że ze swoimi podejrzeniami najlepiej udać się
do specjalisty, sprawdzić różne możliwości pod różnymi kontami i wtedy zachowywać
się adekwatnie do otrzymanych wyników.
A Wy co myślicie na ten
temat? Macie High Need Babies? Jak sobie radzicie jako rodzice, macie jakieś
grupy wsparcia?
Trzymajcie się ciepło i
przytulnie <3