Co tam w życiu u mnie piszczy? #KawaWPIąteczek
Kawa to jeden z moich ulubionych napojów. Nie potrzebuję jej, by pracować i kreatywnie działać, ale uwielbiam ten smak. Dlatego przy kawie postanowiłam pisać do Was tygodniowy update, przy miłej muzyce i z dobrym nastawieniem.
Czytam teraz książkę Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec Roberta Kiyosaki i Sharon Lechter. Bardzo lubię czytać książki rozwojowe i nie pogardzę też dobrym fantasy, jak przystało na podstarzałą Gryffonkę. Na razie jestem na początku, więc o wrażeniach może przy następnej kawie.
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!
Najpierw nastrój
Jeśli macie ochotę jeszcze bardziej się nastroić, polecam dobrą muzykę do kawy. Muzyka towarzyszy mi każdego dnia podczas różnych czynności, nie tylko tych związanych z pracą kreatywną, ale również codziennych, życiowych. Jeśli obserwujecie mnie od dawna, wiecie pewnie, że nie mam telewizji, więc nie ma u nas czegoś takiego, jak ciągłe skakanie z kanału na kanał.Oglądamy świadomie i słuchamy świadomie, staramy się nie robić ze swoich głów śmietników. To, czego słuchamy i co wkładamy sobie do głowy każdego dnia ma ogromne znaczenie dla nastroju, psychicznego samopoczucia i ogólnego nastawienia do życia, relacji oraz pracy.
Jak wspominałam...
W styczniu na mojej stronie widać grudniowe zmęczenie pracą, ale spokojnie. W lutym nowy duch, a luty już w przyszłym tygodniu, więc będzie mi miło gościć Was z nową energią. W tym roku nie robiłam żadnych podsumowań noworocznych, ani nie snułam żadnych planów na blogu.
Ale nie ma to związku z pandemią. Wirus jest, trzeba uważać, stosować się do zaleceń - i to właściwie tyle. Dbać o te sprawy, na które mamy wpływ i nie przejmować się nad wyraz tymi, na które nie mamy wpływu. Są tacy, którzy od wiosny ciągle rozmyślają o tym, jak cudownie było kiedyś a teraz już nie jest. Nie postrzegam tego tak.
Rzeczywistość jest zmienna. To, że moje pokolenie żyło dotąd bez doświadczenia jakiejś wojny, czy większych trudności - i tak jest niesamowite samo w sobie. Kiedy przychodzimy na świat, nikt nie składa nam obietnicy wiecznej stabilizacji. Nie jest sztuką postrzegać pozytywnie świat, w którym nie doznaje się żadnych trudności. Sztuką jest go tworzyć w momencie, gdy nie wszystko układa się po naszej myśli.
O tym, co mnie cieszy
Pozwólcie, że zamiast narzekać opowiem trochę o tym, co mnie ostatnio cieszy. Pomimo wielu obowiązków, w końcu skończyłam robić szydełkowy koc dla mojego Syna i opracowałam patent upchnięcia buraków w ciasto, aby moje dziecko zechciało jeść to warzywo.
Sama nie spodziewałam się tego, że ciasto czekoladowe na bazie buraka może być takie pyszne. A jednak. Nie uznaję kłamania w rodzicielstwie, więc mój Syn doskonale wiedział, co znajduje się w cieście i... zaakceptował ze smakiem. 😉
Bardzo, ale to bardzo, cieszą mnie nasze wspólne zabawy edukacyjne i różne konstrukcyjne pomysły mojego Męża, które z radością podchwytuje nasz Syn. Zabawę i edukację traktujemy synonimicznie, więc nie jest to żaden przykry obowiązek dla nikogo.
Czytam teraz książkę Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec Roberta Kiyosaki i Sharon Lechter. Bardzo lubię czytać książki rozwojowe i nie pogardzę też dobrym fantasy, jak przystało na podstarzałą Gryffonkę. Na razie jestem na początku, więc o wrażeniach może przy następnej kawie.
Trzymajcie się zdrowo i miłego weekendu,
Cześć!
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapisz się koniecznie na mój Newsletter!