Pani Moniko, mam dla Pani... nie dowiemy się co. Wszystkie oferty, które brzmią w ten sposób, mój mózg od razu wrzuca do kategorii SPAM. Ale uwaga... Nie tylko ja tak robię. Na zdrowy rozum... Skoro już piszesz tego maila, to czemu brzmisz jak telemarketer, z którym nikt nie chce rozmawiać?
Kopiuj /wkleje to fleje
Jasne, że nikt normalny nie będzie pisał 400 różnych tekstów sprzedażowych do mailingu. Jednak żeby trafić tą drogą do odbiorcy, trzeba się trochę bardziej postarać. Z reguły kopiuj/wkleje, które dostaję, są tak skonsturowane, że zmienia się jedynie imię, a reszta pozostaje bez zmian. Czasami ta sama wiadomość trafia na moją skrzynkę parę razy dziennie.
Hitem było kiedy ktoś napisał w mailu: Cześć Bogdan! Mam dla Ciebie ofertę. Problem polega na tym, że osoby wysyłające mailingi rzeczywiście mogą mieć coś fajnego do zaoferowania, ale maksymalnie tracą przez takie wtopy i przez taki styl konstruowania wypowiedzi.
Mamy siebie w kontaktach, to prześlę Ci ofertę
Ta wiadomość nie tak dawno temu obiegła LinkedIn. Ja również ją dostałam i na jej przykładzie można pokazać jak NIE PISAĆ tekstów do mailingu. To, że masz kogoś w kontaktach, nie jest żadnym powodem do wysyłania mu oferty. Nie ma w tym żadnego ciągu logicznego. To trochę tak, jakby pracownik banku podczas Twojej wizyty w placówce powiedział do Ciebie: Skoro znam Twój adres, to wpadnę dziś na obiad.
W normalnym życiu słysząc coś takiego puknąłbyś się w głowę i przynajmniej trochę zaniepokoił. Zakładamy, że pracownik banku, który wysunął taką propozycję, jest dla Ciebie zupełnie obcym człowiekiem. Skąd pomysł, że coś, co nie przejdzie w realu, przejdzie w Internecie i jeszcze zapewni Ci sprzedaż? Dlaczego masz interesować się czyjąś ofertą tylko dlatego, że dołączył do sieci tysiąca Twoich znajomych?
Persona niekoniecznie non grata
Dzisiaj każdy z nas ma mnóstwo informacji o klientach. Nie trzeba być żadnym agentem, aby zdobywać wiedzę. Wystarczy wpisać odpowiednie hasła do wyszukiwarki i zyskujesz maksimum informacji, które umożliwią Ci sprzedaż własnych usług, produktu, czy wiedzy - zdobywasz je całkowicie legalnie. I co najważniejsze, możesz całkowicie spersonalizować ofertę mailingową pod konkretną grupę klientów, bez produkowania kopiuj/wklejów, które albo nie mają sensu, albo były modne dwadzieścia lat temu.
Wysłanie tej samej oferty do wszystkich zajmie Ci więcej czasu i energii, niż stworzenie kilku modelowych maili pod konkretne typy osobowości. Co więcej, te same maile można jeszcze bardziej spersonalizować, tworząc teksty synonimizowane. O tekstach synonimizowanych pisałam TUTAJ (można napisać o nich znacznie więcej, ale to materiał na inny artykuł).
Dobra, ale jak tworzyć modele mailingowe? Tu z pomocą przychodzi Persona, nie taka groźna jak ją malują. Najprościej mówiąc...
Persona to wirtualna osoba, która uosabia cechy Twojego idealnego klienta.
Zwykle jedna persona to za mało, dlatego lepiej stworzyć ich kilka i w oparciu o nie opracować strategię mailingową. Inna jest rzeczywistość CEO wielkiej firmy, inna wirtualnej asystentki na własnej działalności, a jeszcze inna rzeczywistość matki, która ma swoją działalność, a równocześnie ciągnie wszystkie sroki za ogon. Powaga... Dalej myślisz, że ten sam mail do wszystkich to dobry pomysł?
Nie od razu Rzym zbudowano, ale to z czego budujesz ma ogromne znaczenie
Znam takie osoby, które stwierdzą, że budowanie Person to bez sensu praca, bo szkoda czasu i nie chce się. Nic więc dziwnego, że wyniki później jakoś tak nie zadawalają, a satysfakcja życiowa maleje. Nie musicie wcale marnować papieru na szkic Persony. Karykaturzysty też nie trzeba zatrudniać. Pewnie fajnie by to wyglądało, ale bardziej istotna jest wiedza praktyczna, którą daje budowanie Persony:
- dowiadujesz się kim są Twoi idealni klienci,
- poznajesz ich problemy, które czekają na rozwiązanie,
- dostarczasz JAKOŚĆ zamiast zapełniać skrzynkę SPAMem.
Jeśli nie chcesz marnować papieru i mieć swojego idealnego klienta zawsze przy sobie, użyj PersonApp. To prosta aplikacja. Za jej pomocą zbudujesz Persony, które mogą stać się bazą do tworzenia spersonalizowanego contentu. Niezależnie od tego, czy jest to mailing, czy wpis na stronę internetową lub bloga.
Internet nie zwalnia nas z zaangażowanego podejścia
Jeżeli też tak myślisz, to zapraszam Cię do lektury #copyśrody. W sprawie współpracy najłatwiej złapiesz mnie na mailu: kontakt@monikapawelec.pl. A jeśli chcesz pogadać lub masz jakieś pytania, zapraszam na LinkedIn.
Trzymaj się zdrowo🍀.
Cześć!