Co to za copywriterka, co pisze paszkwila na swoich Klientów? Nie. Spokojnie, żadnego paszkwila, a moi Klienci jak byli TOP SECRET, tak nadal są. Są takie błędy, które nie mają żadnego związku z copywritingiem, ale łatwo je przeoczyć, jeśli nie wiesz, gdzie ich szukać...
Tekst w mailingu nie działa, jak należy — ratunku!
Zanim dojdziesz do wniosku, że treść nie działa, warto przyjrzeć się stronie formalnej. Każdy, nawet najlepiej przygotowany workflow ma prawo mieć swoje błędy. Przysłowie mówiące o tym, że diabeł tkwi w szczegółach, naprawdę nie wzięło się znikąd.
Zanim stwierdzisz, że treść w mailingu nie działa, zastanów się... Czy mailing działa? Często to, że nikt nie zapisuje się na newsletter, nie wynika z tego, że nikt nie jest zainteresowany. Często wynika z tego, że workflow wcale nie został włączony lub zawiera drobne błędy, które są strzałem w kolano algorytmu.
Tak napisałam, ale no nie wiem... Poprawisz?
Wasze "no nie wiem" bardzo często opiera się na braku pewności siebie, a nie na tym, że jest coś faktycznie do poprawiania. Jakiś czas temu zwróciła się do mnie Klientka z pięknie napisaną treścią mailingu. Konkretnie, treściwie, sensownie z przejrzystością sensów — otwieram i mówię, nie ma czego poprawiać.
Protip, jeśli masz zaufanego copywritera, który zna się na swojej pracy — ten, powie Ci, że wszystko jest dobrze (kiedy jest dobrze), a mailing może lecieć dalej. Skasuje Cię tylko za czas poświęcony na sprawdzanie. Jeśli weźmiesz kogoś randomowego, może się okazać, że ta osoba poczuje wewnętrzny przymus poprawiania tam, gdzie nie trzeba. A następnie skasuje Cię za jedną kropkę i przecinek, tak że głowa mała.
Ten tekst się nie pozycjonuje tak, jak powinien
Naprawdę? A nie masz spacji na początku albo pogrubienia, które z kodem strony tworzy lekki trigger? A może czcionki specjalne, których nie czytają roboty (to akurat moja wpadka z bloga)? Częściej to są drobiazgi, które da się wyeliminować w trzy minuty. A może pokombinowałeś trochę w treści?
Copywriter dostarcza Ci tekst w takiej, a nie w innej formie nie bez powodu. Majstrując przy formatowaniu, nie zrobisz sobie może kuku, ale z pewnością nie zbierzesz takich owoców, jakie zebrałbyś, gdybyś po prostu użył tej treści w takiej formie, w jakiej została ona przygotowana. Każdy, kto spędził przynajmniej 15 minut w branży copywriterskiej wie, że Klientom zdarza się za bardzo majstrować przy tekstach, przez co otrzymują efekt odwrotny od zamierzonego.
Nie wytykaj palcami...
Bo nie o to chodzi. Wszyscy się uczymy, a jeśli możemy uczyć się od siebie nawzajem, to jest to jakaś wartość, z którą można wiele dobrego zrobić.
Trzymaj się zdrowo. 🍀
Cześć!
Psssyt! Jeśli spodobał Ci się ten tekst, możesz docenić autorkę, stawiając jej napój bogów (zielony przycisk👇). Powiem Ci w tajemnicy, że ona naprawdę lubi kawę. Lubi też jak skrzynka zapełnia się ofertami współpracy: kontakt@monikapawelec.pl. 😉 Pracując z nią, wspierasz jej nieoczywistą codzienność ze stwardnieniem rozsianym. ☕