Każdy miesiąc to emocjonalna ruletka: „czy karta zadziała?”, „ile jeszcze mam?”, „kto mi zabrał pieniądze?!”. A odpowiedź brzmi: Ty. W trybie autopilota. Na fali dopaminy.
ADHD i liczby – związek skomplikowany
Wiedzieć, ile wydajesz, to luksus. Twój mózg działa tu i teraz. A „śledzenie wydatków” to nudny maraton. Więc kupujesz, bo czujesz. A potem zgadujesz, ile zostało. 🧠
Nie robisz tego z braku rozsądku. Robisz to, bo Twój mózg nie lubi tracić energii na coś, co nie przynosi natychmiastowego efektu. A kwota na koncie to nie efekt. To abstrakcja.
Co możesz zrobić, żeby się nie zgubić w chaosie?
✅ Raz w tygodniu zerknij na konto. Nie codziennie – wtedy wpadniesz w paranoję. Ale regularnie – żeby nie zemdleć w sklepie.
✅ Używaj aplikacji, która pokazuje obrazki i kolory, a nie tylko liczby. Twój mózg potrzebuje bodźców, nie tabeli Excela.
✅ Pisz wydatki odręcznie – serio. ADHD kocha kontakt fizyczny. Długopis, kartka, kolory. Trochę jak terapia.
A jeśli chcesz naprawdę wiedzieć, gdzie się rozchodzą pieniądze…
…i przestać się tego bać, to sprawdź tę książkę. ADHD Money Mastery to finansowa instrukcja przetrwania dla mózgu, który pracuje szybciej niż karta płatnicza. Po angielsku – bo tak się ją najlepiej pisało: prosto, szczerze i bez grzebania w poczuciu winy.
#DajęSłowo
Komentarze
Prześlij komentarz